Rozjazd "do montażu"... Co to takiego?

Czyszczenie, konserwacja, naprawy, budowa itd

Moderator: mod-Porady i techniki modelarskie

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
T_Domagalski
Moderator
Posty: 1906
Rejestracja: 07 kwie 2006, 22:57
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Rozjazd "do montażu"... Co to takiego?

Post autor: T_Domagalski »

ArturSch:
Może uściślijmy: WSZYSTKIE rozjazdy modelowe (zarówno gotowe jak i BA) nie posiadają ŻADNEGO napędu, ani ręcznego, ani elektromagnetycznego, ani obok rozjazdu, ani podmakietowego.
W odróżnieniu od blaszkowych, napęd do nich trzeba dokupić.

A czy to będzie napęd ręczny (83533, 83534)
Obrazek
czy elektromagnetyczny (83531, 83531)
Obrazek
czy podmakietowy (86110)
Obrazek
czy podmakietowy Conrada
Obrazek
czy inny, ..to TWÓJ wybór.
...jedno jest pewne: bez napędu po modelowym nie da się jeździć !
Poprostu iglica jest luźna i ustawia się w dowolnym miejscu.

Charakterek:
Elementy pasują i owszem. Tylko do chcili spróbowania złożenia ich w całość. Wtedy zaczynają się sadze. Iglice trzeba od spodu zaklepać w 2 miejscach. To jest pierwszy myk. A drugi to te blaszki. Ktoś, kto tego nie miał w domu a tylko teoretyzuje - będzie mówił, że super się to robi. Natomiast ktoś, kto się przewiózł - będzie odradzał.

Załóżmy, że uporałeś się z blaszkami i wszystkie części rozjazdu przewodzą jak się należy. Masz już włożone tory. I to była łatwiejsza i przyjemniejsza część spektaklu. Teraz schodki.

Zobacz na foto:

Obrazek

punkty zaznaczone 1 - oś obrotu iglicy. Złożysz - musisz zaklepać od spodu. By nie wypadały. Jest otwór i jest bolec na iglicy do sklepania. Zaklepiesz za lekko - iglica wypadnie. Za mocno - iglica się podniesie i nie będzie w osi szyny. będzie się unosiła ku końcowi. Jeszcze możesz zaklepać pechowo i zaklepiesz ją za wysoko i zrobisz schodek pomiędzy iglicą a kawałkiem szyny prowadzącej do krzyżownicy. Klepniesz ok wszystko będzie dobrze, wymiary trzymają okaże się, że od spodu się rozpłaszczył ten szpindel i iglica stoi w miejscu zamiast chodzić lużno. Jeszcze ew możesz pogiąć bolec lub go urwać.

Punkt 2 - mocowanie iglic do tego cycka, który się podpina do napędu. Tu są sadze. A to dlatego, że podczas zaklepywania iglice się gną. Gną w poziomie. To znaczy ten kołek zaczyna obrót dookoła osi iglicy wyrywając ją od spodu. 99,9% przypadków prostowania kończy się urwaniem kołka. Poza tym masz takie same przypadki jak wyżej opisane.

Wybór pozostawiam Tobie. Jak chcesz się pomęczyć, pokląć i masz zbędne 23 złote - kupuj. Ale tylko sztukę. Bo 1 szt można wywalić w pizdu. Przy 2 szt to rozrzutność i strata kasy. Tillig ma specjakne narzędzia do zgrzewania - Ty nie masz. Pamiętaj o tym zawsze. Nie wszędzie "sam se zrobię" znaczy będzie lepsze.
Awatar użytkownika
T_Domagalski
Moderator
Posty: 1906
Rejestracja: 07 kwie 2006, 22:57
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Rozjazd "do montażu"... Co to takiego?

Post autor: T_Domagalski »

ostrak:
Jak sie skończy sesja bądź znajdę troszke czasu, to przedstawie, fotostory z montażu rozjazdów EW3, zmontowałem już 4 sztuki (więc jakieś pojęcie mam) 3 sztuki w drodze. Pan Leszek Lewiński pobieżnie sprawdził geometrię i zatwierdził. Pierwszą składałem 8h następne już około 3h. Zgrzewarkę zastąpiłem suszarką i klejem epoksydowym i cyjanoakrylowym. Szyny niestety trzeba docinać samodzielnie, do tego celu używałem piły włosowej i 3 pilników o różnej "granulacji". Pan Tadeusz ma racje iglica musi byc izolowana i musi być zmiana polaryzacji, ja do tego celu zakupiłem napędy podmakietowe Conrada. Polecam zabawa jest przednia i można zaoszczędzić troszke kasy.

Marcin:
Chcecie powiedziec ze rozjazdy modelowe wymagają dodatkowej zabawy w zasilanie iglic? czy to nie za duzo zachodu? jak sie to przedstawia w schemacie elektrycznym jesli mozecie.

T_Domagalski:
Z reguły nie iglic, tylko krzyzownic. I nie wszystkie, ale te z "wyższej półki", czyli takie, które maja tą krzyżownicę metalową.
Akurat w przypadku Tilliga jest tak, że rozjazdy EW2 i EW3 mają plastikową krzyżownicę, ale jej dziób jest metalowy i wykonany jako odpowiednio wymodelowane końce odcinków szyn. Dlatego w tych rozjazdach odcinki te muszą być odizolowane od reszty szyn oraz muszą mieć osobne zasilanie przełaczane w zalezności od ustawienia iglic. Najczęsciej wykorzystuje sie do tego celu styki napedu, przekładajacego zwrotnicę rozjazdu.

Marcin:
Chcialem zadać pytanie. czyli, że: jesli zmienie położenie iglic nie posiadając napędu rozjazdu to pociąg zatrzyma sie na takim rozjeździe, bo nastąpi zwarcie (odcięcie zasilania) Teraz to juz mam namieszane w głowie. Wiec rozjazdy tilliga nie będą pracować bez układu polaryzacji tak jak stare rozjazdy BTTB??
- czy stare elektromagnesy BTTB nadają się do napędu podmakietowego rozjazdu Tilliga?
- czy styki tego elektromagnesu (BTTB) przydadzą sie do przelaczania zasilania odcinków szyn o których mówi pan T Domagalski.?
czytam sobie wlasnie jedno z forum na niemieckich stronach. niemcy nie lubią napędów Tilliga do rozjazdów bo sie blokują i są niestabilne elektrycznie. zacytowalem doslownie. teraz to juz chyba na starych rozjazdach skoncze makiete.

Witek M.:
Strzelajacy elektromagnes do zwrotnic modelowych Shocked
To chyba zly pomysl...

Paweł Basiński:
Proponuję coś takiego - tanio nie widać , ma przełączanie polaryzacji dla rozjazdów EW2, EW3 ( o EW1 nie wspominam - samo przez się rozumie, że będzie działać )
http://www.modelmania.com.pl/manufacturer19/index.html

T_Domagalski:
EW1 nie wymagają przełączania polaryzacji krzyżownicy, bo mają ją plastikową. Tak wiec na upartego można do nich dopasować stare napedy, ale raczej nie jako podmakietowe, bo nie są one przystosowane do takiego przeniesienia napedu. Z reszta juz inni podali Ci juz lepsze rozwiązania.
Napedy BTTB mają styki sygnalizacji zwrotnej, ale w zadnym wypadku nie nadają się one do zmiany polaryzacji krzyżownic w rozjazdach EW2 lub EW3. Styki te są bowiem elementami obwodów sterowania 16V~. Tak na wszelki wypadek ostrzegam, żeby ktoś nie eksperymentował!

Karol:
Co prawda mam EW1 do montażu zainstalowane na makiecie i mój osąd na temat ich jest taki sam jak przedpisców. Montaż jest naprawdę upierdliwy, zaklepanie iglic udało mi sie w imadle po poprzednim nawierceniu trzpieni. Niestety wszystkie blaszki trzeba dolutowac .

Obrazek
Awatar użytkownika
T_Domagalski
Moderator
Posty: 1906
Rejestracja: 07 kwie 2006, 22:57
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Rozjazd "do montażu"... Co to takiego?

Post autor: T_Domagalski »

bs0:
Czym się różni rozjazd "do montażu" a zwykły? Poza tym że ceną?

ArturSch:
Tym, że jest do złożenia (woreczek z częściami) :
Obrazek

T_Domagalski:
Tak, jak napisał Artur - rózni się od zwykłego tym, ze trzeba go samodzielnie złożyć, co na pierwszy rzut oka nie jest skomplikowane...
Kłopot tkwi w tym, że Tillig mocuje niektóre elementy rozjazdu przy pomocy precyzyjnej zgrzewarki. Jeśli więc nie dysponujemy w domu takim urządzeniem (a tak jest na 99,99%) to należy sie spodziewać pewnych problemów ze złożeniem tego "do kupy". Dotyczy to głównie paseczków blachy, łączących elektrycznie odpowiednie szyny rozjazdu a także drobnych "ząbków", zabezpieczających szyny przed wysuwaniem się. Problem można rozwiązać dolutowując w odpowiednich miejscach do szyn druciki. Jest to rozwiązanie mniej eleganckie, ale przynajmniej pewne. Problemem może też być prawidłowe rozklepanie nitu zawiasu iglicy (jeśli montujemy rozjazd z dzielonymi iglicami) tak, aby potem nie zacinał się a jednocześnie nie dawał za dużego luzu, powodującego kiwanie się iglicy na boki.

bs0:
No to kupować zmontowane jeśli nie chce się mieć problemów!
Tadeuszu a wiesz co znaczy dopisek "oks." przy rozjeździe (na modelmanii) ?

drlukasz:
Oks - oksydowane
Szyny mają fabrycznie szaro-rudy nalot na całej powierzchni

ArturSch:
Zastanawiam się na tym co powiedziałeś i za cholerę nie mogę sobie wyobrazić zgrzania założonej na podkłady szyny z paskiem zwierającym. Bo założyć szyny z przygrzanym paseczkiem się nie da. Poprostu nasunąłem szynę na pasek "na styk". Życie i czas pokażą czy to dobry pomysł. Zawsze zostaje jeszcze polutowanie kabelków.
W moim przypadku to rzeczywiście jest problemem, przez który zmontowane zwrotnice (ale nie rozklepane nity) przeleżały kilka tygodni w pudełku !!

T_Domagalski:
Fabrycznie montowany rozjazd ma te paseczki wygięte na końcach w kształt litery "Z", końce paseczka są nastepnie wsunięte w otwory w bloku podrozjazdnic i przygrzane mikro-zgrzewarką do spodnich części stopki szyny, które wcześniej zostały już wsunięte w uchwyty podrozjazdnic. Taki paseczek leży więc pod podrozjazdnicą i nie widac go z góry. Przy czym uściślę, że chodzi tu konkretnie o rozjazdy EW1.
Rozjazdy EW3 (i EW2 chyba też) mają inaczej zrobione połączenia prądowe, zaś same dzioby ich krzyżownic muszą byc zasilane osobno przez układ zmiany polaryzacji.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tory, rozjazdy, sieć trak., sygnalizacja itp”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość