Gdy pojawiła się zapowiedź EP05 najpierw się napaliłem, później wasze opinie mnie dość mocno ostudziły. Postanowiłem jednak zaryzykować, wczoraj do mnie dotarła i muszę stwierdzić że było warto. Pierwsze wrażenie bardzo dobre, na pewne wady i błędy byłem przygotowany.
Po kolei:
Oznaczenia: oznaczenia serii powinny być wytłoczone/naklejone, są nadrukowane. Mogło być lepiej, ale jest to do zaakceptowania. Łączenie srebrnego paska po środku pudła w moim ezgemplarzu nie jest na tyle widoczne, żeby rzucało sie w oczy, więc można to pominąć. Reszta oznaczeń ostra i wyraźna (nie sprawdzałem czy są wszystkie i w odpowiednich miejscach, zakładam, że robili to na podstawie dokumentacji).
Reflektory: tu mam pierwszy zarzut. Górny reflektor ma wyraźnie mniejsze pole świecenia (że tak to nazwę) od dolnych i wg mnie jest to wada, w dodatku chyba raczej trudna do usunięcia. Takie wpadki zdarzają się też producentom wielkoseryjnym (vide Roco BR80 - normalnie świecące refletkory tylne i wąskie szparki z przodu), wygląda to tak sobie, ale trzeba się z tym pogodzić. Prześwietlanie pudła przez reflektory to już naprawdę niedoróbka, stosunkowo łatwa do usunięcia, ale o to powinien zadbać producent i jest to wtopa. Przy następnych seriach koniecznie powinni zrobić z tym porządek.
Kinematyka sprzęgu: żadnych zastrzeżeń - działa bez zarzutu.
Podwozie: powinno być czarne. Łatwo to poprawić, ale to błąd producenta.
Czołownice: są wgłębienia dla elementów dodatkowych (hak, węże), moim zdaniem powinny być otwory, tak by nie było obawy, że elementy dodatkowe odpadną w czasie jazdy. Dla mnie jest dość problematyczne wklejenie tak małych elementów w sposób pewny, bez ubrudzenia czołownicy klejem. Powinni to poprawić w następnych seriach i zrobić węże i hak na wcisk.
Odbieraki: zdecydowanie do wymiany. W moim egzemplarzu na razie się nie rozpadają, ale są tak delikatne, że strach na nie patrzeć. Nadają się do gabloty (pomijając, że tworzywo jest półprzezroczyste), ale nie na makietę. Niestety, bardzo dobre (moim zdaniem) pantografy Tilliga (chociaż ślizgacz mają pasujący do współczesnych lokomotyw, a nie tego typu staroci) wymagają wywiercenia otworu w dachu, jednak chyba nie ma innego wyjścia.
Możliwości jezdne: tutaj na razie nie mam zastrzeżeń. Lokomotywa bez problemu wchodzi w łuki R 310 mm, nie ma żadnych problemów z uciągiem. Od razu mówię, że testowałem ją bettungsach na podłodze, może po świętach uda się wyciągnąć makietę i sprawdzić jak jeździ po rozjazdach, ale wózki obracają się normalnie, bez oporów, więc myślę, że nie powinno być problemów. Lokomotywa mogłaby ewentualnie jeździć trochę ciszej (choć nie odstaje od pojazdów Tilliga, czy Roco, które kupowałem w ciągu ostatnich lat), powinna też chyba być trochę szybsza, ale ja nie mam w domu gdzie jej rozpędzić do prędkości maksymalnej, więc tu nie widzę problemu. Obudowy nie ściągałem, na zewnątrz nie ma śladów żadnego smaru, czy oleju o których pisaliście.
Jeśli chodzi o wady zauważone między innymi przez Rangera typu nieprawidłowy kształt obłości dachu przy reflektorze, to powiem krótko: dla mnie jest wystarczająco dobrze. To TT, nie 0, czy 1 i jeśli coś mnie nie kłuje w oczy, jestem w stanie to zaakceptować. Przy normalnej eksploatacji na makiecie w ogóle mi to nie przeszkadza.
Podsumowując: jestem zadowolony z zakupu uwzględniając trzy rzeczy do poprawienia: wymiana odbieraków, przemalowanie podwozia na czarno i podmalowanie od środka okolic wokół reflektorów żeby nie prześwietlały pudła.
Nie wiem, czy to ta pierwsza seria, czy może dotarły do nich jakieś uwagi, być może trzeba trafić na odpowiedni egzemplarz, mnie się to chyba udało (choć zobaczymy jak układ napędowy będzie się zachowywał po dotarciu, ale to czas pokaże). W każdym razie z nadzieją czekam na EU05, Rumuna i wcale bym się nie obraził na ET40 np. za dwa lata.