Dodam jeszcze, że zachęcanie początkujących entuzjastów żeby naukę patynowania rozpoczynali od kosztującego 1,5 tys. modelu parowozu byłoby nieuczciwe, ale w celu nabrania wprawy można nabyć na allegro jakiś stary wagonik i nad nim się pastwić.
Poza tym jest patyna i patyna. Zwaloryzowanie cysterny z realnie wyglądającymi naciekami przewożonych płynów, lub wagonu który rdzewieje w krzakach jest trudne i wymaga wprawy, jednak delikatne wklepanie w zakamarki suchej pasteli czy washa i wytarcie ściereczką jest dość proste podobnie jak DELIKATNE przyprószenie dachu aerografem, a wagon tak potraktowany może wyglądać na makiecie całkiem dobrze. No chyba, że ktoś kolekcjonuje modele celem późniejszej sprzedaży.
Waloryzacją nazwałbym każdą ingerencję w posiadany model. Przebudowanie, przemalowanie, przybrudzenie, dołożenie detali które producent pominął / uprościł etc.